Trzeba wprowadzić odpowiedzialność urzędniczą za złe decyzje.

Ja mam na to ciekawy pomysł, którym dzieliłem się już wczesniej nieraz tu na wykopie. Moja koncepcja nazywa się antywybory, które chciałbym żeby odbywały się również co 4 lata, naprzemiennie z wyborami.

Piję do tego, że jako obywatele mając prawo do wybierania posłów których chcemy (prawo do nadawania uprawnień), powinniśmy mieć takie samo prawo do wybierania tych, których nie chcemy (prawo do odbierania uprawień). Ale nie poprzez zaniechanie tak jak do tej pory, czyli niewybranie w wyborach, a w sposób bezpośredni, czyli wybranie wprost kogo chcemy wyrzucić, poprzez głosowanie.

Wierzę, że przy takim głosowaniu frekwencja byłaby znacznie większa niż przy normalnych wyborach, z trzech powodów:

  • jesteśmy przyzwyczajeni od długiego już czasu do głosowania raczej "przeciwko", niż "za"
  • względnie niska frekwencja w wyborach jest spowodowana coraz mniejszym zainteresowaniem w uczestnictwie w życiu politycznym kraju, a jej tymczasowy wzrost wynika ze zwiększonej desperacji (z powodu tego że jakość sceny politycznej gwałtownie spada)
  • zainteresowanie antywyborami będzie znacznie większe, bo taką mamy mentalność jako naród, jesteśmy wkurwieni i mamy wszyscy dość tego cyrku

Koncepcja jest taka:

Głosowanie: Karta do głosowania imienna, na której znajduje się tyle pozycji, ilu jest posłów. Lista długa, ale nie szkodzi, bo tych posłów których chcemy się pozbyć z pewnością dobitnie pamiętamy, gdyż zaszli nam a skórę + dodatkowo są to te same stare mordy od dekad. Każdy z nas ma przynajmniej garść takich w głowie i doskonale ich pamięta, więc z wyborem nie będzie problemu. Liczenie głosów proste i bezpośrednie, bez podziału na ugrupowania, czy rozkładu na partie jak w wyborach, że głosy przechodzą na mandaty dla partii. Głosowanie wielokrotnego wyboru (np. 10 posłów).

A teraz wyniki i konsekwencje tych wyników: Powiedzmy że frekwencja wynosi ok. 80% Żeby głosowanie było wiarygodne i można było wykluczyć zmowę jakiegoś elektoratu na konkretnego polityka przeciwnego obozu, próg usunięcia posła z urzędu musi być względnie wysoki (przynajmniej 55-60% żeby na danego polityka oprócz opozycjnego elektoratu musiała zagłosować też część jego własnego ugrupowania.

Załóżmy, że z tej frekwencji:
Poseł A dostaje 78% głosów
Poseł B 64%
Poseł C 41%

Tutaj proponuję ustalić pewne progi, bo wynik nie musi się kończyć tylko usunięciem z urzędu. Może też nakładać odpowiednie kary na polityków, którzy nie spełniają naszych oczekiwań (np. nie spełniają swoich obietnic, lub robią to źle, popełniają złe decyzje, szkodzą krajowi, są anty-przykładem tego jak powinna wyglądać polityka itd.).

Moje propozycje progów:
65%< usunięcie posła z Sejmu + banicja 8 lat (zakaz kandydowania w najbliższych dwóch wyborach) + nakaz oddania rekompensaty (jeśli to jego pierwsza kadencja)
55%< usunięcie posłal z Sejmu + banicja 4 lata (zakaz kandydowania w najbliższych wyborach) + oddanie rekompensaty
40%< obniżenie wypłaty do poziomu minimalnej krajowej + odebranie dodatków / obiadków sejmowych
30%< obniżenie wypłaty o 2/3 + odebranie dodatków / obiadków
20%< obniżenie wypłaty o 1/3 + odebranie dodatków / obiadków
15%< odebranie dodatków / obiadków
10%< odebranie obiadków

Tak więc poseł A leci z Sejmu i dostaje zakaz kandydowania w dwóch kolejnych wyborach, poseł B leci z banicją na jedne wybory, a polityk C ma obniżoną wypładę i wszystko do minimalnej oraz nie ma żadnych obiadków za pieniądze podatnika, sam się musi utrzymać ze swojej kasy którą zarobi.

Zalety takiego rozwiązania:

  • nacisk moralny ze strony społeczeństwa na polityków nie tylko przed, ale i po wyborach (w trakcie kadencji)
  • rozładowanie niebezpiecznego napięcia i desperacji wśród ludzi, poprzez wylanie swojego gniewu na polityków na kartę do głosowania
  • pozbycie się leserów, leniów, oszustów i innych paserów i skurwieli
  • zmotywowanie polityków nie tylko do pracy ale i do tego żeby nie podpaść ludziom
  • nauczenie polityków, że to my im płacimy i mają zapierdalać, robić to co do nich należy :>

Chciałbym żeby takie antywybory odbywały się co 4 lata przeplatając z wyborami (antywybory po 2 latach od wyborów - imo to wystarczający czas, żeby poznać pracę danego polityka i świadomie zagłosować jeśli nie spełnia oczekiwań wyborców).

Edit
Pub: 27 Jul 2023 21:14 UTC
Views: 259